Dyskusyjny Klub Ksiażki poleca... "Leyla"
Powieść tureckiego prozaika i dziennikarza Feriduna Zaimoglu pt. „Leyla” była tematem rozmów podczas listopadowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki.
Tytułowa bohaterka Leyla to turecka dziewczynka mieszkająca z rodziną we wschodniej Anatolii. W momencie zawiązania akcji ma około pięciu lat i jest najmłodszym dzieckiem swoich rodziców. Leyla, podobnie jak reszta jej rodzeństwa, wychowuje się w cieniu despotycznego i nieszczędzącego batów ojca- furiata. Pięciolatka poznała siłę ojcowskiej ręki i gorycz wyzwisk, którymi obficie obrzucał swoja rodzinę bej Halid. Obserwacje i przemyślenia Leyli są kluczowym wątkiem powieści; bohaterka opowiada o swoim świecie: dziecięcych zabawach przed domem, awanturach i atakach agresji ojca, portretuje starsze rodzeństwo i ukochaną matkę, która z pokorą i uniżeniem znosi los, zgotowany przez męża. Leyla wprowadza czytelników w samo serce muzułmańskiej tradycji, która z racji przekonań ojca jest surowo przestrzegana w jej rodzinnym domu. Oczywiście świat ten odbieramy z perspektywy dziecka, jednak od samego początku odmienność kulturowa Turcji jest ważnym elementem przedstawionej rzeczywistości. Dowiadujemy się jak wygląda tradycja kojarzenia małżeństw, jak obchodzone są ważne święta religijne, jak silny wpływ na życie Turków mają przesądy i wierzenia, a nawet sny, które są łącznikiem między światem żywych i umarłych. O wszystkim tym opowiada nam Leyla, która oczywiście z czasem dojrzewa i powoli ewoluuje nie tylko jej fizyczność, ale też światopogląd i podejście do życia. Jako nastoletnia dziewczyna odkrywa swą kobiecą naturę, zaczyna myśleć o mężczyznach, marzy, by wyjść za mąż i wyrwać się z domu. Leyla chce walczyć z losem, nie chce żyć jak matka i starsze siostry, nie uważa, że zasługuje właśnie na takie życie. Kiedy znajduje się kandydat na męża i po wielkich staraniach udaje się młodym wziąć ślub, bohaterce wydaje się, że wygrała los na loterii. Niestety, młodzieńcze marzenia o wielkiej miłości i namiętności zderzyły się z małżeńską rzeczywistością i Lelya tak naprawdę nie jest szczęśliwa. Metin, mąż Leyli, okazał się być mało dojrzałym, egoistycznym mężczyzną. Wspólnie z bohaterką dane nam będzie przeżyć narodziny synka, rozłąkę z mężem, chorobę i śmieć ojca, a wreszcie emigrację Leyli i Metina do Niemiec.
Powieść Zaimoglu, zdaniem klubowiczów, poraża brutalnością scen przemocy domowej, jeśli jednak zaryzykuje się i będzie czytało się dalej, to dostrzeżemy magiczny świat dziecka, które dorasta w tak odmiennym, w porównaniu z naszym, kręgu kulturowym. Obserwacje Leyli, jej ocena wydarzeń, ludzi z którymi się styka, zaskakują dojrzałością bohaterki, ale, jak słusznie zauważyli klubowicze, być może jest to dojrzałość samego Zaimoglu. Autor, bądź co bądź mężczyzna, okazał się doskonałym znawcą psychiki dziecka. Przekonywująco wprowadza nas w świat jej problemów, myśli, marzeń, dotyka sfer życia skrywanych zazwyczaj przed mężczyznami. Narracja powieści, tak inna i trudna do zdefiniowania, to z jednej strony udręka dla czytającego, jest jednocześnie wiernym odzwierciedleniem dziecięcej ekspresji, nieco chaotycznej, urywanej, pełnej niedopowiedzeń. Narracja zmienia się w momencie, kiedy Leyla dorasta, jest już bardziej przejrzysta, nabiera pewnego obiektywizmu, który wyparł dziecięcą wyobraźnię i szczerość.
„Leyla” to powieść o miejscu kobiet w świecie muzułmańskim, gdzie patriarchalna kultura umiejscawia je poza marginesem społeczeństwa. To panorama tureckiej prowincji, pokoleniowej biedy, radości i trosk tamtejszej społeczności, której zdumiewająca pokora i zgoda na wyroki losu zesłane przez Allacha skłaniają czytelnika do głębokich przemyśleń. Książka Zaimoglu zostaje w pamięci na długo, trudna, pozbawiająca złudzeń historia życia Leyli to także pytania o tożsamość kulturową, a także niezwykle delikatną kwestię: gdzie kończy się granica między przestrzeganiem norm religijnych a zaczyna podłość i bestialstwo?
Joanna Kisielewicz