Dyskusyjny Klub Ksiażki poleca... "Mój Michael"
Majowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki upłynęło na rozmowie o książce „Mój Michael” izraelskiego pisarza Amosa Oza.
Wydana po raz pierwszy w 1968 roku powieść „Mój Michael” okrzyknięta została przez krytykę „izraelską Panią Bovary”. Akcja powieści Oza rozgrywa się w Jerozolimie lat 50., główna bohaterka i narratorka powieści jest w tamtym czasie młodą studentką literatury hebrajskiej na jerozolimskim uniwersytecie. W dosyć romantycznych okolicznościach poznaje studenta geologii Michaela, a po krótkim okresie znajomości młodzi postanawiają pobrać się. Decyzja o małżeństwie była zaskoczeniem dla najbliższych Chany i Michaela, podług ówczesnej tradycji narzeczeństwo powinno być długie, a najlepiej, by potencjalną parę skojarzyła tzw. swatka. Rodzina Michaela nie kryła niezadowolenia, pokładano bowiem w nim wielkie nadzieje i liczono, że poświęci się karierze naukowej. Napięta i dosyć trudna sytuacja polityczna i ekonomiczna kraju zmusza młode małżeństwo do życia w małym, czynszowym mieszkaniu w ubogiej dzielnicy Jerozolimy. Chana wkrótce zachodzi w ciążę, musi przerwać naukę i pracę, a ona sama zaczyna popadać w stany depresyjne. Narodziny dziecka nie są dla młodej matki wielkim szczęściem, narratorka najprawdopodobniej przechodzi depresję poporodową, a jej niezadowolenie z życia pogłębia się z dnia na dzień. Pogarszające się samopoczucie odbija się na małżeństwie, Chana i Michael oddalają się od siebie, on ucieka w pracę naukową, ona szuka zapomnienia w fantazjach i rojeniach. W swoich imaginacjach i snach raz jest władczą, perwersyjną i wyuzdaną kobietą, a niekiedy odwrotnie, pada ofiarą silnych, brutalnych mężczyzn. To podwójne życie Chany doprowadza momentami bohaterkę na skraj wyczerpania nerwowego.
„Mój Michael” to misternie skonstruowana opowieść o dramacie małżeństwa, które z racji klasycznego niedopasowania nigdy nie mogło być szczęśliwe. Chana, cierpiąca na chroniczną nostalgię, postrzega świat przez pryzmat swojej nadwrażliwej duszy. To jest źródłem jej frustracji, niezadowolenia z męża, dziecka, swojego życia. Michael wiernie trwa przy żonie, nie jest jednak dla niej oparciem, bratnią duszą. Wszystkie próby zwrócenia na siebie uwagi prowadziły Chanę do nawrotów choroby, co więcej, cierpienie fizyczne, ból wprawiały ją w zadowolenie, panowała wtedy nad swoim ciałem i jak jej się złudnie wydawało, nad życiem. Ta smutna historia rozgrywa się na tle ważnych wydarzeń w dziejach Izraela. Wraz z bohaterką poznajemy Jerozolimę, Tel Awiw, Galileę i jak zgodnie zauważyli klubowicze, opisy tych miejsc są bardzo impresjonistyczne, nastrojowe. Jest to oczywiście zasługa wrażliwości narratorki i kwestia sposobu, w jaki postrzega i opisuje świat. Książka momentami przesycona jest symboliką- sytuacji, miejsc, zachowań, jednocześnie wyczuwa się też atmosferę niedomówień.
Powieść Oza nie obfituje w dynamiczne zwroty fabuły, jest cichą, spokojną, opowiedzianą w rzeczowy sposób historią. Dziesięć lat z życia Chany i Michaela to obraz rozpadu, ale i zarazem trwania mimo wszystko. Portret psychologiczny bohaterów Oza jest wiarygodnym, dopracowanym w najdrobniejszym szczególe obrazem; zwłaszcza Chana, w swojej chorobie tak pełna sprzeczności, odkrywa przed czytelnikiem najmroczniejsze zakamarki swojej duszy. „Mój Michael” to powieść językowo i literacko kunsztowna; Oz skupiając się na eksponowaniu uczuć bohaterki, nakreślił cichy dramat ludzi uwikłanych w pułapkę wzajemnych rozczarowań. Gorąco polecam!
Joanna Kisielewicz